Gdy nowy rower kupimy za 150 euro w sklepie i używamy go codziennie, możemy się przygotować na wydatki. Tańsze rowery są sprowadzane z Chin, zrobione ze słabszych części, montowane często na zapleczu sklepu. Ich gwarancja kończy się zazwyczaj po roku, ale bywa, że i wcześniej.  Za kwotę około 50-80 euro można kupić (np. na marktplaats.nl) dobry, sprawny rower, który mimo sędziwego wieku będzie wam służył jeszcze wiele lat, ponieważ w całości powstał w europie z solidnych części, montowany był w fabryce. Niestety prawdziwe "rowerowe perełki" możemy kupić niedrogo jedynie z dala od dużych miast. W dużych miastach ceny są wyższe, często za ten sam rower musimy dać 50% więcej niż na prowincji, w dodatku nie mamy pewności, że rower nie pochodzi z kradzieży. Przestrzegamy przed kupnem roweru bez oryginalnych zamków (podstawowych nad tylnym kołem), to pierwszy sygnał, że rower mógł pochodzić z kradzieży. Może nas spotkać przykra niespodzianka podczas kontroli policji (często są masowe kontrole rowerów - podobnie jak innych pojazdów), kiedy błyskawicznie jeden pan będzie czytał numer fabryczny roweru, drugi będzie wystukiwał  w komputer i odczytywał wynik. Dla Holendra kradzież jego roweru, to jak kradzież samochodu, zazwyczaj idzie i zgłasza kradzież i podaje numery fabryczne ( ma obowiązek przechowywać dane np. dla ubezpieczyciela).